Monday, December 27, 2010


w oknie za plecami
aksamitem opada kurtyna nocy
może w drzwiach
wzejdziesz słońcem

Tuesday, December 21, 2010



z nienacka
z czarnej chmury
bez przejaśnienia
wiatr
wiatr
bez przebaczenia
nie unosi sukienki
nie igra włosami
szamocze się tylko
w plastikowych siatkach
nie śpię
karmię solą
zgorzkniałą poduszkę
w bezsensownym
nieśnie

Saturday, December 4, 2010


drzewa zrzuciły szaty
i bezwstydne
w etiudzie odgrywają niemą rozpacz
a w głębi swoich łykowatych serc
cieszą się na nadchodzącą noc
wtedy
w blasku ulicznych latarni
wypuszczą swe stupalczaste cienie
zacisną je na gardłach szaleńców
i przed tak szeroko otwartą publiką
na białej ścianie
tuż ponad lamperią
wyświetlą film noir
mieszający zmysły
aż do opętania